O drożdżycach

O drożdżakach i drożdżycach (Kandydozach)

W przewodzie pokarmowym i na błonach śluzowych, na skórze u ponad 80% ludzi znajduje się pewna, niewielka ilość drobnoustrojów, grzybów drożdżopodobnych, najczęściej o nazwie Candida albicans. Te niewielkie ilości grzybów nie wywołują żadnych objawów, chyba że nagle zaczną się rozmnażać, tworząc białe kolonie, które zaczynają wrastać w tkanki. Wtedy w gardle, na wewnętrznej stronie policzków, w kącikach ust i oczu, na języku, dziąsłach,  w całym przewodzie pokarmowym, w drogach rodnych, pęcherzu moczowym pojawiają się białe naloty. Drożdżaki na skórze, które najczęściej  występują  w okolicy fałdów skórnych i między palcami stóp, powodują  zaczerwienia (rumień). A na   obrzeżach tworzą się  zmiany grudkowe, którym towarzyszy zwykle świąd i łuszczenie się skóry.

Zmiany w gardle i na błonach śluzowych bywają określane mianem aft lub pleśniawek, zmiany w kącikach ust towarzyszą zajadom.

Pomiędzy drobnoustrojami zamieszkującymi nasze ciało istnieje pewna równowaga, która zapobiega nadmiernemu rozwojowi którejś z grup. I tak tzw. bakterie probiotyczne z rodzaju Lactobacillus albo inaczej nazywane bakterie fermentacji mlekowej rozkładają cukier mlekowy (laktozę) wytwarzają kwas mlekowy, który hamuje rozwój grzybów (drożdżaków). Kiedy bakterii tych zabraknie, albo zostaną zniszczone przez leki, wtedy gwałtownie rozwijają się grzyby.

Objawami rozrostu grzybów są stany zapalne języka, gardła, dziąseł, wzdęcia brzucha, odbijanie, bóle brzucha i przelewanie się w  jelitach. Gdy rozwijają się drożdżaki w pochwie występują upławy (serowata wydzielina), gdy w drogach moczowych – częste oddawanie moczu, gwałtowne parcie na mocz, pieczenie przy jego oddawaniu.

Osoby zakażone drożdżakami najczęściej mają napady głodu na słodycze, bo drożdżaki dla swojego dalszego rozwoju potrzebują węglowodanów (cukru).

Do nadmiernego rozwoju drożdżaków prowadzi długotrwałe leczenie antybiotykami, które niszczą korzystną florę bakteryjną przewodu pokarmowego, dróg rodnych i moczowych. Podobnie działają leki stosowane w chorobach nowotworowych, leki przeciwbólowe, przeciwko nadciśnieniu, przeciwpadaczkowe.

Przyczyną nadmiernego rozwoju drożdżaków mogą być ciężkie obłożne choroby, długotrwałe operacje, urazy oraz stres.

Nawracające zakażenie drożdżakami są dowodem na osłabione funkcjonowanie układu odporności i mogą być jednym z wczesnych objawów sugerujących rozwój cukrzycy. 

Są metody laboratoryjne potwierdzające rozpoznanie zakażenia drożdżakami.

W leczeniu niezwykle ważna jest dieta, o której napiszę szerzej przy kolejnej okazji. Najważniejszym jest przywrócenie odpowiedniego składu flory jelitowej przy pomocy specjalnych szczepów bakterii probiotycznych przy pomocy których należy w warunkach domowych wyhodować jogurty i kefiry, o czym pisałem w poprzednich odcinkach.

O pokrzywach dla zdrowia

O zaletach pokrzyw

Wysokie temperatury w marcu i kwietni sprawiły, że ruszyła wegetacja wszystkich roślin, w tym ziół i chwastów. Zwykle mówiło się, że najbardziej bujna pokrzywa jest w maju i wtedy należy ja zbierać, w tym roku w jest wyraźne przyspieszenie i w połowie kwietnia warto zwrócić uwagę na dorodnie już wyrośnięte pokrzywy. Pisałem poprzednio, że pokrzywa nadaje się na wiosenne sałatki. Dziś napisze o jej walorach zdrowotnych.

Zielone liście pokrzywy to źródło chlorofilu, a także witamin C,K,B2, i kwasu pantotenowego, kwasów organicznych , flawonoidów, garbników, karotenoidów,  fitosteroli. Zawierają też niewielkie ilości olejku eterycznego, związki aminowe (histamina, serotonina, acetylocholina). Parzące włoski pokrzywy zawierają 2-metyloheptanen i antofen.

Mimo, że zawartość tych związków jest niewielka to działanie biologiczne jest wyraźne, bo po pierwsze uzupełniają ich braki w organizmie, poprawiają przemianę materii i są szczególnie pożądane wiosną. Liście pokrzywy zwiększając wydzielanie moczu przyczyniają się do usuwania z organizmu szkodliwych substancji toksycznych i popularnie się mówi, że „czyszczą krew”.

Zarówno liście, jak i korzenie pokrzyw obniżają ciśnienie tętnicze i działają rozkurczowo na mięśniówkę naczyń krwionośnych, co poprawia ukrwienie i lepsze doprowadzenie tlenu do odległych nawet miejsc w organizmie.

Ususzone liście pokrzyw to nie tylko surowiec na ziołowe herbatki o piękne zielonej barwie, ale przede wszystkim mają działanie przeciwkrwotoczne i hamujące drobne krwawienia z naczyń włosowatych w przewodzie pokarmowym, co jest również związane z zawartością w nich witaminy K.

Ciekawą jest obserwacja, że pokrzywa zwiększa wytwarzanie hemoglobiny we krwi, zwiększa liczbę krwinek czerwonych, podobnie jak stwierdza się to po podawaniu preparatów żelaza.

Herbatki z pokrzywy zwiększają wytwarzanie enzymów trawiennych i zmniejszają stany zapalne w przewodzie pokarmowym, są także przydatne przy niezbyt nasilonych biegunkach.

Korzystne działanie odwarów z pokrzywy na trzustkę sprowadza się do zwiększenia wydzielania soku trzustkowego, a także obniżania poziomu cukru we krwi.

Liście pokrzywy zawierają substancję pobudzającą wytwarzanie interferonu i substancji chroniących przed inwazją wirusów oraz pewnymi rodzajami nowotworów.

Wodne wyciągi z liści pokrzywy pobudzają wzrost włosów.

Korzenie pokrzywy wykazują jeszcze silniejsze działanie oczyszczające organizm oraz na włosy .

Picie naparów z pokrzywy  lub spożywanie sproszkowanych jej liści zmniejsza skutecznie nadmierne pocenie się i w ten sposób zapobiega konieczności stosowania różnego rodzajów dezodorantów.

Zwierzęta, które nie studiują żadnych ksiąg medycznych, bardzo chętnie spożywają pokrzywy i niech to będzie najlepsza rekomendacja ich biologicznych zalet.

Może warto, abyśmy także wykorzystali ten piękny wiosenny czas nie tylko na spacery, ale na  zebranie i wysuszenie pokrzyw do naszej apteczki domowej.

O ziołowych sałatkach

O wiosennych ziołowych sałatkach

Wiele osób wiosną intuicyjnie zauważa, że ma ochotę na jedzenie zielonych potraw. Właśnie wiosną nasz organizm, którego przemiana materii ulega zmianie, bo procesy gromadzenia zapasów  przekształciły się w procesy odnowy i regeneracji potrzebuje składników mineralnych i witamin oraz innych biologicznie aktywnych substancji, które zawarte są w młodych listkach roślin.

Od dawna też doceniano kiełki roślin, które specjalnie hodowano i dodawano do kanapek, sałatek, sosów, potraw z jajek. A nawet specjalnie hodowano aby wśród [i]kiełkującej rzeżuchy umieścić wielkanocnego baranka, czy zajączka i niesiono do poświęcenia do kościoła. Zjadano tę młoda rzeżuchę nie zważając na jej gorzki smak, bo do trawienie tłustych potrawa, właśnie biologicznie aktywne związki w niej zawarte  ułatwiały trawienie. Hodowla kiełków jest stosunkowo prosta i tania w warunkach domowych. A kto nie chce się tym męczyć może kupić w sklepach ze zdrową żywnością.

Kiedy zaczynają się rozwijać liście mniszka lekarskiego, pokrzywy, babki, tymianku, szczawiu, oregano i wielu roślin zielarskich warto wybrać się w czyste okolice, możliwie daleko od drogi i nazbierać takich listków. Warto je wykorzystać do zdrowotnych wiosennych sałatek dodając do nich łyżkę oleju zimno tłoczonego z nasion lnu, konopi, rzepaku, czarnuszki, czy oliwy z oliwek. Sałatki takie można mieszać z wyhodowanym w warunkach domowych jogurtem, albo kefirem.

Na wiosenne sałatki nadają się także młode listki rzodkiewki czy szczypiorku.

Szczególnie korzystne jest ich połączenie z gotowanymi lub smażonymi jajkami, czy zrobionym w domu z ukwaszonego mleka twarogiem. Sałatki takie są szczególnie cenne dla osób odchudzających się, bo po pierwsze łatwiej dają uczucie wypełnienia żołądka i zmniejszają nadmierne łaknienie, po drugie pobudzają ruchy robaczkowe jelit, co przeciwdziała zaparciom. Uważa się, że wiele osób otyłych zjada bardziej obfitsze pokarmy, bo w związku z przemysłowymi sposobami przetwarzania żywności oraz metodami hodowli zawierają one znacznie mniej biologicznie cennych związków niż jeszcze 40-50 lat temu. W takiej sytuacji, aby organizm otrzymał potrzebną ilość tych związków, trzeba więcej zjeść pokarmów o małej ich zawartości. Warto je wzbogać także prze dodanie różnego rodzaju orzechów, pestek słonecznika i dyni, siemienia lnianego, sezamu, chia.

Bogactwo tych biologicznie czynnych substancji, m.in. enzymów, minerałów i witamin, które znajdują się w młodych roślinach ulega znacznemu zmniejszeniu, kiedy rośliny te zostaną będą ugotowane czy wysuszone. I tak w  przypadku np. pokrzywy,  mięty, natki pietruszki i innych,  ilość biologicznie aktywnych związków spada do 5% tego co jest w świeżej  roślinie.

Nasi przodkowie na przednówku spożywali młode liście uważanej za chwast komosy i to nie tylko dlatego, że nie było czego jeść, ale również dla zdrowia. Warto w domowych ogródkach uprawiać i spożywać roszponkę i gorzką w smaku rukolę, a w domu można hodować pietruszkę na natkę, szczypiorek.

Dla zdrowia wiosną trzeba szczególnie pamiętać i robić sałatki z własnoręcznie zabranych młodych ziół i roślin uprawianych w ogródkach.


 

O jajkach

O jajkach dla zdrowia

Wielkanocna tradycja dzielenia się jajkiem i spożywania dużej ich ilości, ma również uzasadnienie zdrowotne. Święta Wielkanocne, które zwykle przypadają, gdy przychodzi astronomiczna wiosna, wydłuża się dzień i budzą się z zimowego odrętwienia rośliny, również dotyczy przemian w organizmie człowieka. U wielu zwierząt przychodzi ruja, Kwitną drzewa i kwiaty. U ludzi też zmienia się tez wydzielanie i  aktywność hormonów. Przyspieszeniu ulega przemiana materii. Gdy w okresie jesienno-zimowym organizm gromadził zapasy energetyczne, to wiosną przeciwnie zaczyna je uwalniać i wtedy znacznie łatwiej chudniemy. Wiosna to również okres odbudowy i regeneracji tkanek. Do procesów naprawczych, podobnie jak na każdej budowie potrzebne są materiały budowlane. Jajko, jak żaden inny pokarm,  jest bezkonkurencyjnym źródłem wszystkich niezbędnych aminokwasów z których powstają białka.

Zawiera witaminy i minerały: witaminy A, E, D, K, B2, B5, B12, kwas foliowy, a z minerałów fosfor, żelazo i miedź, a także lecytynę i cholesterol.

Przez wiele lat lekarze zalecali ograniczenie spożywania jajek, niektórzy nawet do jednego tygodniowo. Przeprowadzone w ostatnich dziesięcioleciach badania naukowe potwierdziły, że obawy te były na wyrost. Przez tysiące lat jajka były uważane za bardzo zdrowy pokarm , a  tu stosunkowo niedawno wydawano takie drastyczne ograniczenia z obawy, że mogą podnosić poziom cholesterolu we krwi.. Chociaż nie obserwowano pogorszenia stanu zdrowia u osób spożywających jajka, a wręcz przeciwnie zalecano je nawet ciężko chorym i rekonwalescentom.

Jajka jako źródło łatwo przyswajalnego i pełnowartościowego oraz taniego białka zaczynają wracać do naszych diet. Oczywiście na skład substancji biologicznie aktywnych w jajku ma wpływ pożywienia, jakie dostają kury, zwłaszcza w fermach hodowlanych i tzw. chowie klatkowym . Tzw. „szczęśliwe kury” korzystające z wybiegów znoszą lepsze jajka, bogatsze w składniki mineralne. Skorupki ich jaj mogą być cennym źródłem wapnia, wystarczy je wypiec w piekarniku, rozdrobnić w moździerzu i dodawać jako posypkę do potraw.

Jest pewien niewielki odsetek osób, u których po spożyciu jajek występują objawy alergiczne, np. pokrzywka i osoby takie powinny eliminować jajka ze swojej diety. U niektórych osób z przewlekłymi chorobami np. skóry czy chorobami autoimmunologicznymi,  stwierdza się we krwi podwyższony poziom przeciwciał (IgG) częściej dotyczy to białka jaja kurzego, a rzadziej żółtka. Aby to potwierdzić wykonuje się testy na nietolerancje pokarmowe (IgG w klasach I-IV). Jeśli badania to potwierdzą, wtedy konieczna jest eliminacja z diety białek lub całych jajek, która  powinna trwać 9-12 miesięcy. U takich osób eliminować trzeba nie tylko  jajka kurze, ale i kacze, przepiórki, bażanta, strusia oraz potrawy w skład których wchodzą jajka. Eliminacja taka przyczynia się istotniej poprawy zdrowia i  do ustępowania wielu schorzeń.

Podobnie eliminować jajka z diety  powinny osoby ze skłonnością do zakrzepicy żylnej lub tętniczej z tzw. zespołem antyfosfolipidowym, najczęściej uwarunkowanym genetycznie, co także potwierdza się badaniami przeciwciał.

Wiele osób na wiosnę odczuwa zwiększony apetyt na jajka. Korzystnie jest dodawać do nich szczypiorek, kiełki  czy posiekane liście młodych pokrzyw, mniszka lekarskiego, babki okrągłej, rzodkiewki i innych wiosennych  ziół i roślin.

Generalnie dla ludzi zdrowych  jajka godne polecenia, jako składnik zdrowej diety i powinniśmy je spożywać nie tylko przy świątecznej okazji. Smacznego.

O jedzeniu na czas

O szybkości jedzenia

Nasze czasy cechują się ciągłym pośpiechem, ciągłą pogonią i poczuciem, że nie zdążymy czegoś zrobić, że stracimy okazję, że  coś ważnego nas ominie.

Odbija się to także na naszych zachowaniach, a nawet na szybkości spożywania posiłków. Niektórzy tak się śpieszą, że dwa razy wkładają pokarm do ust, a potem szybko tylko raz go połykają. A jeżeli potrawa jest zbyt sucha, natychmiast popijają jakimś płynem. Wiele śpieszących się osób wybiera pokarmy płynne lub półpłynne, aby łatwo było je połknąć. Nic więc dziwnego, że bardzo wiele osób cierpi z powodu dolegliwości przewodu pokarmowego, które z biegiem czasu mogą przekształcić się w przewlekłe choroby.

Zapominamy, że nasz organizm, aby sprawnie funkcjonował, ma cały szereg zabezpieczeń i enzymów ułatwiających trawienie pokarmów.

Okazuje się, że szybkość jedzenia ma bardzo istotny wpływ na trawienie i przyswajanie pokarmów. Jeśli szybko je połykamy, pomijamy bardzo ważny etap wstępnego trawienia pokarmu.

Rozdrabnianie pokarmu przez długie gryzienie i mieszanie ze śliną ma tu istotne znaczenie. W czasie żucia w ślinie poza śluzem, wydziela się pierwszy z enzymów trawiennych  nazwany amylazą ślinową, który ułatwia trawienie cukrów złożonych (zawartych w warzywach) jak skrobia. Działanie tego enzymu powoduje rozerwanie wiązań chemicznych i znacznie łatwiejsze trawienie w dalszych odcinkach przewodu pokarmowego.

Człowiek w ciągu dnia wytwarza ok 1,5 litra śliny. Ślina wymieszana z pokarmem uzupełnia warstwę ochronną śluzu w przełyku, ułatwia też połykanie i przesuwanie się pokarmu. Niedobór śliny pogarsza jakość trawienia w dalszych odcinkach przewodu pokarmowego, bo brak rozpoczęcia trawienia w ustach, powoduje  że pojawiać się będą wzdęcia i gazy.

Wydzielanie śliny jest niezależne od naszej woli i jest powodowane przez receptory smakowe ulegające podrażnieniu przez pobierany pokarm, a nawet na sam jego widok lub zapach.

Nawilżone kęsy zostają z łatwością rozdrobnione, a dzięki wilgotnej i papkowatej strukturze z łatwością przesuwane są ku przełykowi skąd wędrują do żołądka.

Jak długo należy żuć pokarmy? Dotąd, aż staną się papkowate i łatwo będzie można je połknąć. Dla osób, które cierpią na zgagi, wzdęcia brzucha, gazy, niestrawności zaleca się, aby każdy kęs przegryźć  33 razy. Na początku może się okazać to trudne do realizacji, ale wiele osób przekonuje się szybko, że w ten sposób można pozbyć się wielu dolegliwości. U osób które cierpią z powodu zbyt małej ilości śliny zaleca się, aby także „żuły nawet wodę” bo powstały wtedy śluz działa ochronnie na ściany przełyku  i żołądka i zabezpiecza je przed agresywnym sokiem żołądkowym .

Bardzo ważną rzeczą jest dbanie o stan naszego uzębienia, bo chore zęby lub ich braki nie pozwalają na długie żucie, a ponadto mogą być rezerwuarem bakterii chorobotwórczych.

Zalecenie jedz powoli i żuj długo, jest bardzo ważnym i prostym sposobem poprawy stanu naszego zdrowia.

O kaszlu

Uporczywy kaszel

W okresie jesiennych i wczesno wiosennych infekcji, u wielu osób pojawia się lub pozostaje po przebyciu ostrej choroby, uporczywy kaszel.

Kaszel jest odruchem obronnym, który ułatwia oczyszczanie się dróg oddechowych z zanieczyszczeń, które dotarły wraz z wdychanym powietrzem albo z wydzieliny zapalnej i śluzu towarzyszącego infekcji.

Wprawdzie w oskrzelach i oskrzelikach oczyszczanie odbywa się przy pomocy aparatu rzęskowego, maleńkich rzęsek wyściełający oskrzela i oskrzeliki, które falują w kierunku przeciwnym do wdychanego powietrza i  przesuwają  śluz i wraz z nim osiadłe pyłki czy bakterie, w kierunku gardła. W ciągu 20-30 minut zanieczyszczenia te są usuwane wraz z wydzielina, która jest na zwana plwociną. Następnie  jest ona wypluwana lub połykana.

Infekcje wirusowe mogą osłabiać pracę aparatu rzęskowego, a jeszcze bardziej osłabia dym tytoniowy, czy spaliny. Wtedy występuje kaszel, który sprzyja oczyszczaniu się oskrzeli.

Kaszel często pojawia się u osób chorujących na zapalenia zatok, kiedy ściekająca po tylnej ścianie gardła wydzielina trafia do nagłośni i krtani. Kaszel chroni oskrzela, aby wydzielina ta nie wpływała do nich.

W okresie pylenia drzew i krzewów, a to najczęściej jest na wiosnę, bo w końcu zimy zakwita już leszczyna, potem olchy, brzozy, sosna itp., uporczywy kaszel może być objawem alergii na pyłki. Dopóki to nie zostanie prawidłowe rozpoznane, wiele osób jest leczonych np. antybiotykami jak infekcje bakteryjne. U takich osób dużą ulgę przynoszą leki przeciwalergiczne.

Uporczywy kaszel może być także objawem poważnych chorób dróg oddechowych z nowotworami włącznie. Przy bardzo zaawansowanej chorobie w odkrztuszanej plwocinie stwierdza się obecność domieszki krwi. Tak bywa również u osób chorujący na gruźlicę. W takich przypadkach niezbędna jest wizyta u lekarza i wykonanie badań. 

Kaszel może mieć również inną przyczynę niż choroby dróg oddechowych, zdarza się to u osób z długo trwającą inwazją pasożytów, takich jak glista ludzka.

Uporczywy kaszel występuje także u osób cierpiących z powodu refluksu, czyli zarzucania treści pokarmowej z żołądka przez przełyk do gardła. Do najczęstszych przyczyn odbijania i refluksu należą nietolerancje pokarmowe. Wtedy kaszel pojawia się po spożyciu nietolerowanych pokarmów np. mąki, słodyczy, mleka, białka jaj itp. Drugą powszechną przyczyną jest niedokwaśność soku żołądkowego i w związku z tym dolny zwieracz przełyku jest otwarty a treść żołądka cofa się do przełyku i gardła. Niestety większość takich osób jest leczona, jakby miały nadmiar kwasu w żołądku. Często osoby z refluksem stwierdzają, że kaszel pojawia się u nich kiedy śpią na prawym boku, a nie pojawia się gdy śpią na lewym. Jest związane z anatomicznym ułożeniem żołądka.

W każdym przypadku uporczywego kaszlu, należy znaleźć jego przyczynę i tak zmienić swoje postępowanie, czy leczenie, aby się go pozbyć. Nie należy tego objawu bagatelizować.

Dla wegan i nie tylko

O jogurtach dla wegan i nie tylko

Weganie, czyli osoby nie spożywające produktów pochodzenia zwierzęcego, nie spożywają mleka, ani jego przetworów. Statystyki wskazują, że wegan jest niespełna dwu procentowa grupa (1,6%) w naszym społeczeństwie. Ale wśród mieszkańców Izraela liczba dochodzi do 5%. Weganie spożywają głównie posiłki roślinne, ale u nich także może brakować w jelitach bakterii probiotycznych. Badania potwierdzają też, że wśród nich są osoby z dysbakteriozą i wszelkimi konsekwencjami tego stanu rzeczy, a przede wszystkim osłabieniem układu odporności.

Aby uzupełnić skład tych pożytecznych bakterii, osoby takie powinny samodzielnie hodować i spożywać jogurty na tzw. mlekach roślinnych, które w sklepach określane są mianem napojów roślinnych.

Najłatwiej można wyhodować taki jogurt na „mleku sojowym” , bo ono ma duże stężenie białek i innych substancji. Wystarczy takie mleko podgrzać do temperatury ludzkiego ciała (37-42 st. C). i dodać bakterie oraz utrzymać takie mleko w tej temperaturze przez minimum 8 -12 godzin. A potem jogurt taki przechowuje się w lodówce i rozmnaża przenosząc 3-4 łyżki do kolejnej porcji podgrzanego mleka roślinnego. Utrzymanie tej temperatury jest bardzo ważne, jeśli będzie za niska, bakterie mogą się nie rozmnażać, jeśli za wysoką, mogą całkowicie zginąć i nie uzyskamy jogurtu. Osoby samodzielnie hodujące jogurty powinny zaopatrzyć się w termometr kuchenny, aby łatwiej kontrolować proces ukwaszania, albo jogurtownicę, która łatwo pozwala utrzymać odpowiednią temperaturę.

Na innych „mlekach” (napojach) roślinnych np. kokosowym, owsianym, migdałowym, można także wyhodować jogurty, ale trzeba czytać na opakowaniach jakie jest stężenie np. białek. Zwykle bywa niskie bo,  ok. 1%, w takich przypadkach, należy dodać dodatkową porcję rozdrobnionych np. płatków kokosowych, płatków owsianych czy migdałów lub/i dodać np. 1-2 łyżeczki cukru, (miodu weganie nie akceptują) jako pokarmu dla bakterii.

Na bazie jogurtów wegańskich można także po ich zagęszczeniu zrobić twarożki.

W internecie można znaleźć odpowiednie szczepy bakterii do jogurtów dla wegan, które w nazwie będą miały taką informację, jak np. Vegurt.

Opracowano też składy bakterii do ukwaszania bakteriami probiotycznymi owoców i warzyw i powinny się one znaleźć na naszym rynku w niedalekiej przyszłości.

Te tzw. jogurty wegańskie są niezwykle przydatne dla osób cierpiących na alergię na mleko, którą można potwierdzić badaniami laboratoryjnymi (IgE), albo badaniami na nietolerancje pokarmowe (IgG). Aby nie było u nich dolegliwości po spożyciu jogurtów hodowanych na mleku krowim, czy kozim, właśnie takim osobom są polecane jogurty wegańskie.

Oczywiście, gdyby się okazało, że ten chory nie toleruje także składników „mleka roślinnego”, to jogurt taki trzeba hodować na tym roślinnym napoju, który toleruje. Liczba osób z nietolerancją białek mleka jest znacznie większa niż wegan. A skutki zdrowotne nietolerancji pokarmowych są długotrwałe i często leczone, jako inna choroba i najczęściej nieskutecznie. Osoby takie bardzo często mają dysbakteriozę. Jak pisałem poprzednio jogurt na „mlekach” roślinnych może im skutecznie pomóc. Efektu tego nie uzyska się przez spożywanie dostępnych w aptekach preparatów określanych mianem „probiotyków”.

O zapaleniach zatok

Zapalenie zatok – naturalne metody terapii

Człowiek ma 4 pary zatok przynosowych: szczękowe, czołowe, sitowe i klinowe, które wyścieła błona śluzowa i które mają ujścia do jamy nosowej.

Zatoki oczyszczają, nawilżają i ogrzewają wdychane powietrze; wyrównują różnice ciśnień, tworzące się podczas oddychania; chronią wrażliwe struktury mózgu przed urazami, i jednocześnie, dzięki pustym  przestrzeniom sprawiają nasza czaszka jest lżejsza. Śluz wytwarzany przez błonę śluzową zatok  spływa ciągle do jamy nosowej co powoduje, że w zdrowych zatokach praktycznie nie ma bakterii.

Kiedy nastąpi obrzęk błony śluzowej nosa i ulegają zamknięciu ujścia zatok zaczynają się rozwijać drobnoustroje, które dotarły z powietrzem oddechowym. Dochodzi do stanów zapalnych objawiających się bólem, a wydzielina z nosa zmienia barwę z przezroczystej i bezbarwnej na żółtą lub zielonkawą.

W ostrym zapaleniu zatok najczęściej najpierw jest infekcja wirusowa, potem rozwijają się bakterie. Za ostre uważa się takie zapalenie , które trwa do 12 tygodni i ustępuje samoistnie.

Za przewlekłe zapalenie zatok przynosowych uważa się takie, które trwa dłużej niż 12 tyg. i objawy nie ustępują całkowicie. U osób z przewlekłymi zapaleniami zatok pojawiają się polipy, zakażenia grzybicze, alergie.

Zapalenia zatok mogą mieć związek z chorobami zębów oraz chorobami ogólnoustrojowymi i z osłabieniem układu odporności. Na zapalenia te ma wpływ zanieczyszczenie powietrza:smogiem, spalinami, pyłami, dymem papierosów.

Najczęściej w leczeniu zapaleń zatok wykorzystywane są antybiotyki, które po przejściowej poprawie nie niosą ze sobą całkowitego wyleczenia i nie zapobiegają nawrotom.

Jak w każdej chorobie, leczenie powinno uwzględniać przyczynę, która to schorzenie wywołuje lub sprzyja rozwojowi. Również tzw. terapie naturalne powinny to brać pod uwagę.

Dieta

Nawracające zapalenia zatok wiążą się najczęściej ze stanem naszej flory bakteryjnej w jelitach. Kiedy brakuje tzw. bakterii probiotycznych, na powierzchni błon śluzowych brakuje immunoglobuliny A, która chroni przed infekcjami i zapobiega, aby drobnoustroje chorobotwórcze, które osiądą na błonie śluzowej np. zatok nie zagnieździły się. W takich przypadkach poprawę uzyskuje się, gdy do diety na kilka miesięcy wprowadzimy wyhodowane w domu jogurty zawierające te odpowiednio dobrane, pożyteczne bakterie. Odbudowa mikroflory jelit jest szczególnie ważna u osób, które były leczone antybiotykami.

Ciepłe ubieranie

Osoby z zapaleniami zatok są nadwrażliwe na zimno. Przechłodzenie prowadzi do obkurczania się naczyń krwionośnych w drogach oddechowych i znacznie łatwiejszego rozwoju bakterii, które w niewielkich ilościach znajduję się w zatokach. Zaleczenie noszenia czapki, rękawic, ciepłych skarpet i suchych butów –  to prawdziwa profilaktyka zapaleń zatok. Kiedy inni chodzą jeszcze rozebrani „zatokowcy” powinni skutecznie izolować swoje ciało.

Półmaski i inhalatory

Osoby cierpiące na zapalenia zatok, które wychodzą na chłodne powietrze, a zwłaszcza przy wietrze  powinny zakładać półmaskę wykonaną ze specjalnej tkaniny, typu FFP2, która będzie powodować, że wydychane ciepłe powietrze, będzie ogrzewać powietrze, które wdychamy.

Półmaski takie skutecznie, jeśli są szczelnie założone, chronią drogi oddechowe przed zanieczyszczeniami powietrza smogiem, dymami, aerozolami przemysłowymi, ale także zatrzymują wirusy (adenowirusy, koronawirusy, grypy) bakterie, grzyby, pyłki drzew, traw, zbóż, o średnicy większej niż 0,3 mikrona. Bardzo przydatne są u osób ciepiących na alergie oddechowe.

Na bazie tej tkaniny filtracyjnej opracowano inhalatory do olejków eterycznych. W przypadku infekcji i zapaleń zatok, bardzo skuteczne jest stosowanie kilka razy dziennie inhalacji 2-3 kropli olejku drzewa herbacianego, który skutecznie eliminować będzie wirusy, bakterie i grzyby. Nakropiony do wnętrza inhalatora olejek, ogrzewany przez wydychane powietrze, będzie wnikał także do zatok obocznych nosa. Ponadto olejek ten stymuluje układ odporności.

Zatoki a nietolerancje pokarmowe

U wielu osób z obfitą wydzieliną śluzową z zatok i nawracającymi zapaleniami, warto przeprowadzić badania krwi (IgG) w kierunku nietolerancji pokarmowych. U osób z nietolerancjami białek mąki (gluten), mleka (kazeina) białka jaja kurzego, czy innych składników pokarmowych, bardzo często występuje nadmierne wytwarzanie zmienionego śluzu, także w zatokach, co sprzyja utrzymywaniu się i nawrotom zapaleń zatok. W takich przypadkach poprawę uzyskuje się przez wyeliminowanie na wiele (9-12) miesięcy nietolerowanego składnika pokarmowego. Chociaż badania te nie należą do najtańszych, to uzyskana informacja pozwala na zahamowanie rozwoju wielu chorób.

Polipy w zatokach a aspiryna

U osób, u których stwierdza się polipy w zatokach, warto sprawdzić, czy nie mają alergii na aspirynę i wyeliminować wszelkie preparaty ją zawierające.

O nietolerancjach mleka

  • Mleko – pierwszy pokarm człowieka po urodzeniu, przez niektóre osoby nie jest tolerowane lub jego spożycie wywołuje reakcje alergiczne (najczęściej u dzieci). Co objawia się biegunką, wymiotami, wysypką na policzkach i płatkach uszu, suchą skórą, świądem, katarem i rozdrażnieniem, a w ciężkich przypadkach: atopowym  zapaleniem skóry, uporczywymi biegunkami, utratą krwi ze stolcem, anemią, ostrym obrzękiem krtani, zaburzeniami  oddychania, a nawet wstrząsem  anafilaktycznym. Aby zdiagnozować problem alergii na  mleko krowie wykonuje się badania we krwi poziomu przeciwciał klasy IgE przeciwko alfa laktoglobulinie.
    •  

U dorosłych w miarę przybywania lat, wzrasta odsetek osób, które po wypiciu mleka mają bóle brzucha, biegunki, nudności wzdęcia i nadmierne wydzielanie gazów, co jest, spowodowane niedoborem enzymu o nazwie laktaza rozkładającego cukier mlekowy – laktozę na glukozę i galaktozę. Objawy te ustępują po wyeliminowaniu mleka z diety. Trzeba pamiętać, że laktoza dodawana jest do wielu przemysłowo przetwarzanych produktów spożywczych, nawet mięsnych np. szynki „aby się nie pociła”. Obecnie można kupić w sklepach mleko bez laktozy. Ale warto wiedzieć, że laktoza jest rozkładana przez bakterie probiotyczne, których używa się do wyhodowania jogurtu domowego. I wiele osób nie tolerujących słodkiego mleka może spożywać tylko domowe jogurty i nie mieć objawów nietolerancji laktozy. Dla takich osób jogurt po wyhodowaniu powinien być przechowywany lodówce przez 2-3 dni.

Innym poważniejszym problemem są nietolerancje białek mleka np. kazeiny. U takich osób objawy takie jak bóle brzucha, biegunka, wzdęcia i problemy skórne,  występują po 72-96 godzinach od spożycia.

Aby zdiagnozować to zaburzenie wykonuje się testy ilościowe określające poziom przeciwciał przeciwko białkom mleka w klasach IgG I-IV. I osoby takie powinny wyeliminować na wiele miesięcy (9-12), a potem stopniowo próbować spożywać niewielkie ilości, ale przy nawrocie dolegliwości dalej odstawiać.

 Wysokie miana przeciwciał IgG stwierdza się u osób z wieloma przewlekłymi chorobami autoimmunologicznymi, jak: nieżyty żołądka, zapalenia nieswoiste jelit (choroba Leśniowskiego-Crohna), wrzodziejące zapalenie jelita grubego), choroba Hashimoto – autoimmunologiczne zapalenie tarczycy, choroba Addisona, choroba  Addisona-Biermera, przewlekłe choroby skórne, reumatoidalne zapalenie stawów, czyli inaczej gościec przewlekły postępujący, toczeń rumieniowaty, stwardnienie rozsiane i wielu innych.

Chociaż testy te nie są objęte refundacją NFZ, to informacje na ich podstawie uzyskane pozwalają na indywidualny dobór diety i zahamowanie albo i cofanie chorób uznawanych dotychczas za niewyleczalne.  

Jak dokarmiać mikrobiom

Co lubią bakterie?

Obiecałem poprzednio, że napiszę, w jaki sposób wspomagać bakterie probiotyczne, aby rozwijały się w naszych jelitach. Substancje, które sprzyjają rozwojowi bakterii są określane mianem prebiotyków. Podstawowym pokarmem dla bakterii jest cukier zawarty w mleku, laktoza. Rozkładając ten cukier uzyskują energię potrzebną do życia i wytwarzają  kwas mlekowy, który w przewodzie pokarmowym hamuje rozwój bakterii i grzybów konkurencyjnych.

Główną substancją sprzyjającą rozwojowi bakterii jest błonnik, z którego zbudowane są błony komórkowe roślin ,którego naturalne źródła to otręby, całe ziarna zbóż lub zgniecione na płatki np. owsiane, jęczmienne żytnie, pszenne, ryż brązowy, kasza gryczana. Dobrym źródłem są warzywa i owoce, a zwłaszcza ich skórki (zielony groszek, czarna porzeczka itp.). Ten rodzaj błonnika nie rozpuszcza się w wodzie. Do warzyw sprzyjających rozwojowi bakterii probiotycznych w jelitach należą: czosnek, pomidory, karczochy, cebula. Dlatego po wyhodowaniu w warunkach domowych jogurtu warto dodawać do niego te warzywa, czy to w postaci surowej, czy gotowane albo pieczone. Dodatek tych warzyw ma ponadto właściwości oczyszczania przewodu pokarmowego i pobudza perystaltykę jelit w konsekwencji przeciwdziała zaparciom. Pomaga w usuwaniu z przewodu pokarmowego toksyn i metali ciężkich.

Poza błonnikiem nierozpuszczalnym jest jeszcze błonnik rozpuszczalny do którego zalicza się  pektyny, śluzy roślinne i gumy, które potrafią rozpuszczać się w wodzie i przybierają wtedy galaretowatą postać. Ten rodzaj błonnika jest częściowo rozkładany przez tzw. dobre bakterie jelitowe, ma zdolność wytwarzania lepkich, podobnych do żelu substancji, które działają ochronnie na ściany przewodu pokarmowego oraz sprzyjają rozmnażaniu się komórek nabłonka jelitowego. Jego zawartość w posiłkach zapewnia na dłuższy czas uczucie sytości.

Błonnik rozpuszczalny ulega fermentacji w jelicie grubym, w wyniku czego wytwarzane są m.in. krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe (octowy, propionowy, masłowy), które obniżają pH w świetle jelita grubego, co sprzyja rozwojowi pałeczek kwasu mlekowego i dzięki temu utrzymaniu prawidłowej proporcji pomiędzy korzystnymi bakteriami probiotycznymi a gnilnymi.

Bogatymi źródłami błonnika nierozpuszczalnego są: płatki owsiane i otręby owsiane, a także płatki jęczmienne i kasza jęczmienna, owoce: jabłka,, pomarańcze, mandarynki, grejpfruty, porzeczki, agrest, truskawki, jagody, gruszki, śliwki, morele, brzoskwinie, warzywa jak: pietruszka, marchew, bakłażan, brokuły, brukselka, karczochy, kalarepka, cebula, nasiona: fasola, groch, soja, soczewica, bób oraz siemię lniane i orzechy.

Bardzo korzystnie na bakterie wpływają wszelkiego rodzaju kiszonki, kiszone ogórki, kapusta, buraki, pomidory, selery, pory. Ukiszone warzywa dostarczają bakteriom probiotycznym,  bardzo wielu substancji, które są dobrze przyswajalne i wykorzystywane do ich rozwoju. Chociaż proces kiszenia został przeprowadzony przez bakterie np. Lactobacillus plantarum, to te bakterie nie są charakterystyczne dla mikroflory jelit i nie zasiedlają jelit Samo spożywanie kiszonek  nie prowadzi w przypadka dysbakteriozy do odbudowy flory bakteryjnej. Kiszonki są dobrym prebiotykiem, ale nie probiotykiem. Dlatego dobrze jest spożywać je razem z wyhodowanym jogurtem lub kefirem.