Słońce leczy, a czasami też kaleczy
O wpływie słońca na funkcjonowanie organizmów ludzi i zwierząt przekonujemy się na każdym kroku. To słońce synchronizuje nasze wewnętrzne biologiczne zegary i ustanawia rytm fizjologicznych czynności, rytm snu i czuwania, wydzielania hormonów i aktywności poszczególnych komórek i tkanek. Już od czasów starożytnych wykorzystywano światło słoneczne do leczenia wielu chorób przede wszystkim chorób skóry m.in. łuszczycy. Wiedziano, że słońce zmniejsza stany zapalne, podwyższa próg bólu, sprzyja gojeniu się ran. Ultrafiletowa część widma słonecznego pobudza wytwarzanie endorfin. Hipokrates polecał kąpiele słoneczne w leczeniu wielu chorób, ale jednocześnie przy nadmiarze energii słonecznej opisał zmiany na skórze odpowiadające czerniakowi – złośliwemu nowotworowi skóry. Lekarze starożytnej Grecji zalecali kąpiele słoneczne osobom cierpiącym na depresję, apatię czy bezsenność, bo pod wpływem słońca w mózgu wytwarzana jest znacznie większa ilość serotoniny – hormonu szczęścia i dobrego nastroju. Pod wpływem słońca wytwarzana jest w skórze witamina D, która odpowiada za wchłanianie wapnia, co z kolei przeciwdziała krzywicy, osteoporozie i chorobom degeneracyjnym układu kostnego a ponadto ma bardzo korzystny wpływ na aktywizację naszego układu odporności. Światło słoneczne było jednym z najskuteczniejszych sposobów leczenia gruźlicy, zanim wyprodukowano leki zwalczające prątki gruźlicy Działa ono również skutecznie u osób cierpiących na cukrzycę.
Nasz rytm dobowy, który jest ściśle związany ze słońcem, zarządza temperaturą ciała, zdolnością do wykonywania wysiłków fizycznych, zdolnością do koncentracji psychicznej, wytwarzaniem hormonów. Słońce może działać ochronnie w przypadku takich chorób jak stwardnienie rozsiane czy krótkowzroczność.
Z kolei niedobór promieniowania słonecznego sprzyja rozwojowi wielu chorób. Już starożytni lekarze mówili, że tam gdzie nie zagląda słonce musi często przychodzić lekarz.
Wynalazek żarówki spowodował, że możliwą się stała praca w pomieszczeniach bez okien i w porze nocnej. Współcześni ludzie unikają długiego przebywania na dworze i korzystania z dobrodziejstw, jakie płyną do nas ze strony słońca. Skutkiem tego ulegają zaburzeniu podstawowe rytmy funkcjonowania organizmu, cierpią na bezsenność, powszechnie występują u nich niedobory witamin D. W roku 2007 Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem zaliczyła pracę nocną do prawdopodobnych czynników rakotwórczych. Ponadto inne badania stwierdziły, że praca w godzinach nocnych przy mocnym oświetleniu sprzyja rozwojowi chorób układu krążenia, cukrzycy typu drugiego, otyłości, i depresji. Zaburzony rytm dobowy ma wpływ na materiał genetyczny i ekspresję genów, co ma z kolei związek z rozwojem chorób nowotworowych, choroby Alzheimera, choroby wieńcowej, schizofrenii i otyłości.
Generalnie cierpimy na niedobór słońca i wszystkie z tym związane konsekwencje zdrowotne. Słońce jest genialnym uzdrowicielem i mało jest takich chorób w których nie przyniosłoby poprawy.
Czynnikiem, który ogranicza również wnikanie promieniowania słonecznego są różnego rodzaju kremy z filtrem. Czy można w naturalny sposób zmniejszyć ryzyko nadmiernego opalania się? Takim sposobem jest włączenie przez wyjazdem na urlop np. soku z marchewki, czy innych warzyw które są bogate w karotenoidy, a te regularnie pite będą w skórze odkładać się i stanowić naturalny filtr chroniący przed nadmiarem słońca.
Nadmiar promieniowania słonecznego, może także być niekorzystny dla organizmów ludzi i zwierząt. Długotrwałe i zbyt intensywne opalanie się może prowadzić do oparzeń słonecznych skóry, do czego łatwo dochodzi u osób o jasnej karnacji. Szczególnie jest to niekorzystne u dzieci, których skóra jest bardzo cienka, a takie urazy mogą w przyszłości sprzyjać rozwojowi nowotworów.
Zbyt intensywne opalanie się, albo praca długo wykonywana w narażeniu na intensywne promieniowanie słoneczne może prowadzić do przebudowy struktury skóry, znacznego jej pogrubienia, stwardnienia, zmian wypryskowych.
Są także osoby uczulone na słońce i u nich pojawiają się objawy typowe dla alergii i takie osoby oczywiście powinny chronić się przed intensywnym narażeniem na promieniowanie słoneczne, przez odpowiedni ubiór..
Także kontakt z niektórymi roślinami, jak barszcz Sosnkowskiego, dyptam jesionolistny czy dziurawiec mogą sprzyjać oparzeniom słonecznym.
Wiele osób ma na ciele znamiona, które po intensywnym opalaniu się mogą zmieniać swój wygląd i strukturę. Osoby takie powinny co roku zgłaszać się do dermatologa, który uzbrojony w specjalna lupę (dermatoskop) obejrzał te znamiona i w przypadku podejrzenia o zmiany nowotworowe skierował do chirurga, aby taką zmianę wyciąć i przebadać.
U wielu osób, a i lekarzy istnieje nadmierna obawa, przed niekorzystnymi działaniami słońca i wydają zalecenia ograniczające możliwość wykorzystania dobroczynnych właściwości słońca.
Na koniec warto przytoczyć starożytną zasadę filozoficzną „ Wszystkiego w miarę”, bo przesada także przy korzystaniu ze słońca, może prowadzić do problemów, a umiar sprzyjać będzie uzyskaniu samych korzyści.