O homocysteinie

HOMOCYSTEINA

Jednym z ważniejszych czynników, który pozwala przewidywać zagrażające poważne problemy zdrowotne, takie jak zawal serca udar mózgowy czy choroba zakrzepowa żył  jest  określenie we krwi stężenia homocysteiny.

Homocysteina to aminokwas zawierający w swoim składzie siarkę, który powstaje w czasie trawienia białek z mleka, mięsa, czy jajek, z innego aminokwasu metioniny. Pewna ilość tego aminokwasu jest niezbędna dla organizmu, natomiast problemy zaczynają się wtedy, gdy stężenie tego aminokwasu jest zbyt wysokie. Wtedy dochodzi do uszkodzenia śródbłonka naczyń i stwierdza się tzw. stres oksydacyjny, czyli nadmiar wolnych rodników uszkadzających zdrowe tkanki,  a jednocześnie  niedobór czynników antyoksydacyjnych, czyli tzw. wymiataczy wolnych rodników. Skutkiem tego dochodzi do rozwoju stanów zapalnych w naczyniach krwionośnych i zwiększa się skłonność do wykrzepiania krwi. Następuje przyspieszony rozwój miażdżycy, bo homocysteina pobudza rozwój w naczyniach komórek mięśni gładkich oraz kolagenu co z kolei przyczynia się do zmniejszenia drożności tych naczyń. Stąd uważa się, że wysokie poziomy homocysteiny są promotorami zawałów serca i udarów mózgowych. Ponadto badania potwierdziły, że wysokie poziomy homocysteiny u kobiet w wieku rozrodczym utrudniają zapłodnienie, a u kobiet w ciąży powodować mogą zahamowanie rozwoju płodu i nierzadko są przyczyną poronień.

Główną przyczyną wysokiego poziomu homocysteiny we krwi jest niedobór w organizmie witamin B9 (kwas foliowy)  i B12 co może wynikać z nieprawidłowej diety, ale również spożywania zbyt dużych i zbyt często napojów alkoholowych, a także w wyniku stosowania niektórych leków stosowanych w leczeniu cukrzycy (metformina), leków na nadkwasotę (inhibitory pompy protonowej), leków przeciwpadaczkowych, antybiotyków czy  niektórych leków przeciwzapalnych. Wysokie poziomy homocysteiny stwierdza się też częściej u chorych na cukrzycę, łuszczycę, niedoczynność tarczycy, niewydolność nerek, wątroby, białaczkę limfoblastyczną.

U niektórych osób wysokie stężenia homocysteiny są związane z mutacją genu  MTHFR co powoduje niskie stężenia kwasu foliowego.

Prawidłowe stężenia homocysteiny sa w zakresie 5-15 mikromoli na litr

( w zależności od laboratorium). U kobiet powinny wynosić mniej niż 8 mikromoli na litr.

U większości osób z wysokimi poziomami homocysteiny bardzo dobre efekty uzupełniając dietę preparatami zawierające duże dawki aktywnej witaminy B12 i kwasu foliowego.   Jeśli nie ma poprawy warto badać czy nie ma mutacji genów warunkujących przemiany enzymów i u takich osób dawki tych witamin powinny być znacznie większe.

Chociaż powszechnie uważa się, że nieprawidłowe poziomy cholesterolu prowadzą do rozwoju wielu wymienionych wcześniej chorób, to jednak badanie stężenia homocysteiny ma znacznie większe znaczenie. Profilaktycznie badania takie powinno się  wykonywać nie tylko u chorych, ale także u członków rodzin osób, które przebyły zawał serca, udar mózgowy, czy zakrzepowe zapalenia żył.

Chociaż badania homocysteiny nie są refundowane to wydatek z własnej kieszeni nie jest zbyt wielki, a informacja uzyskana może ochronić przez rozwojem wielu chorób.

O skrzypie

SKRZYP POLNY

Spośród wielu roślin, które szybko rosną na wiosnę, na uwagę zasługuje roślina, która praktycznie nie ma liści, a składa się z gałązek łączących się przez pochwy z czerniawymi ząbkami na szczycie. Roślina ta osiąga nawet 40 cm wysokości. Jest zielona, w dotyku szorstka,. Jest traktowana jako chwast polny. Popularnie ma wiele nazw, jak:  jodełka, jedlinka, krzemionka, koński ogon, chwost, chwoszczka, skrzypka, sprzęstka, jodełka, kostka, ogon, trawa szmerglowa.

W calach leczniczych i kosmetycznych wykorzystuje się ziele skrzypu, które jest bogatym źródłem krzemionki ponadto zawiera alkaloidy (nikotyna) saponiny, flawonoidy (ekwizetryna, izokwercetyna) i stosunkowo dużo białka, bo aż 14 % w suszonym zielu.. Dodatkowo ziele skrzypu zawiera sporo potasu, fosforu, żelaza i manganu.

Ze względu na zawartość krzemionki skrzyp jest szczególnie cenny dla osób z osteoporozą, bowiem pozwala na odbudowę kolagenu i poprawę mineralizacji i gęstości kości, co objawia się także poprawą stanu skóry, włosów, paznokci. Poprawie ulega elastyczność skóry, zmniejsza się wypadanie włosów. Po dłuższym stosowaniu włosy odzyskują połysk, skóra staje się bardziej gładka i sprężysta oraz przestaje nadmiernie wysychać.  Krzemionka działa też przeciwmiażdżycowo oraz wspomaga czynności układu sercowo naczyniowego. Opisano także ochronne działanie skrzypu na komórki wątrobowe (hepatocyty)..

Roztwory krzemionki ze skrzypu dobrze się wchłaniają i nie ma obawy ich przedawkowania, bowiem nadmiar jest wydalany z moczem.

Skrzyp jest uważany za roślinę najbogatszą w krzem spośród wszystkich roślin na ziemi..

Związki zawarte w skrzypie mają istotny wpływ na układ moczowy, zwiększają wydanie moczu, co przyczynia się do zmniejszenia obrzęków, ponadto przeciwdziałają tworzeniu się kamieni w drogach moczowych. U mężczyzn z chorobami prostaty badania potwierdzają jego korzystne działanie.

Najczęściej skrzyp polny jest stosowany w postaci herbatek (naparu), który powinien być każdorazowo przygotowywany na świeżo. Do naparu bierze się 1 łyżkę (ok. 4 gramów) zalewa wrzątkiem i odstawia na 15 minut w naczyniu pod przykryciem.

Medycyna ludowa znała i stosowała skrzyp w przypadkach trudno gojących się ran, stanów zapalnych w jamie jamy ustnej.

Odwary skrzypu były wykorzystywane w przypadku zbyt obfitych krwawień miesięcznych.

Rozdrobniony skrzyp może być stosowany jak posypka do różnych potraw.

Skrzyp wykorzystywany jest w bardzo wielu kosmetykach. Warto dodawać go do kąpieli dla opóźnienie starzenia się skóry.

Długotrwałe stosowanie skrzypu może powodować niedobory witamin B1, co objawiać się może uczuciem osłabienia siły mięśni i osłabieniem pamięci oraz drętwieniami  i mrowieniami mięśni. Dlatego przy długotrwałych kuracjach skrzypem trzeba suplementować dietę witaminami z grupy B.

O właściwościach octu jabłkowego

OCET JABŁKOWY

O walorach korzystnych dla zdrowia octu wiedziano już w starożytności. Żołnierze rzymscy dodawali ocet do wody i to chroniło ich przed zatruciami pokarmowymi i biegunkami.

W starożytnej Grecji a potem w Bizancjum pito wodę z octem, jako rodzaj lemoniady. Dodawano do tego napoju nasiona kminku, kopru włoskiego, anyżu lub dodawano liście mięty czy ziele tymianku.

Współczesne  badania naukowe potwierdziły, że ocet jabłkowy ma właściwości przeciwbakteryjne, zwłaszcza w stosunku do bakterii E. coli. Potwierdziły też, że może obniżać poziom cukru, a także korzystnie wpływać na pracę serca oraz wspomagać odchudzanie i korzystnie wpływać na stan skóry.

Ocet jabłkowy uzyskuje się przez fermentację jabłek lub soku jabłkowego. Fermentacja ta przebiega dwuetapowo, w pierwszym drożdże octowe trawią cukier zawarty w owocach i powstaje alkohol etylowy, który bakterie kwasu mlekowego zamieniają go w ocet. Zawiera on wiele pożytecznych dla zdrowia związków biologicznie czynnych, jak antyoksydanty (kwas chlorogenowy, katechinę, taninę, kwas propionowy, kwas jabłkowy, kwas cytrynowy oraz beta-karoten, witaminę C i witaminy z grupy B – za sprawą obecności bakterii probiotycznych . Ocet jabłkowy jest także źródłem makro i mikroelelmentów, jak potas, wapń, magnez, fosfor i żelazo.

Badania przeprowadzone na ochotnikach, którym podawano do posiłków ocet jabłkowy wykazały, ze dawał on szybciej uczucie sytości,  co z kolei powodowało spożywanie mniejszych ilości pożywienia i w następstwie uławiało odchudzanie się.

U wielu osób cierpiących na problemy z przewodem pokarmowym, jak niestrawności i zgaga, ocet jabłkowy może przynosić znaczną poprawę.

Ponieważ z powodu refluksu i zgagi wiele osób przez bardzo długi czas przyjmuje leki zmniejszające wydzielanie soku żołądkowego, chociaż objawy ulegają złagodzeniu, to  nie uzyskuje całkowitego rozwiązania problemu.

U osób, które mają niedokwaśność soku żołądkowego – 2 łyżeczki octu jabłkowego na szklankę wody wypite 15 minut przed jedzeniem sprzyjają poprawie trawienia. U osób z refluksem i zgagą – 2 łyżeczki octu w szklance wody wypite 10 minut  po jedzeniu – zamykają dolny zwieracz przełyku co zapobiega cofaniu się treści żołądka  do przełyku.

Jeśli po wypiciu octu jabłkowego z wodą nasilają się dolegliwości ze strony żołądka może to oznaczać, że śluzówka żołądka jest bardzo zniszczona i  warto wtedy wykonać testy na nietolerancje pokarmowe i wyeliminować produkty przeciwko organizm wytworzył duże ilości przeciwciał, które uszkadzać mogą ścianę żołądka.

Ocet jabłkowy może z pożytkiem być stosowany do pielęgnacji skóry twarzy i głowy oraz reszty ciała – w postaci toników.

Samodzielne zrobienie octu jabłkowego w warunkach domowych jest proste, warto to zrobić i wykorzystać z pożytkiem dla zdrowia.

Enzymy dla zdrowia

ENZYMY TRAWIENNE

Wiele osób, zwłaszcza  po obfitych świątecznych posiłkach, miało złe samopoczucie, pobolewania i ucisk w górnej części brzucha, odbijanie się, wracanie treści żołądka do przełyku, nierzadko towarzyszyła temu zgaga (uczucie nieprzyjemnego pieczenia wzdłuż  przełyku) . U niektórych osób wystąpiły wzdęcia brzucha, a potem gazy o nieprzyjemnym zapachu. Określano to mianem niestrawności.

Sięgano więc najpierw po domowe sposoby, pito napary z ziół : dziurawca czy piołunu, albo stosowano  krople z domowej apteczki,  czy też  po leki na niestrawność wyprawiano się do dyżurującej apteki, a w ostateczności wzywano pogotowie ratunkowe  lub jechano na SOR do szpitala. Dolegliwości te częściej występowały u osób cierpiących od dawna na problemy żołądkowo-jelitowe, kamicę żółciową, refluks, choroby zapalne przewodu pokarmowego itp.

Przyczyn takich stanów może być wiele. Po pierwsze zbyt obfite posiłki, po drugie zbyt szybkie jedzenie bez wcześniejszego żucia każdego kęsa,, po trzecie niedobór enzymów trawiennych, po czwarte nietolerancje pokarmowe, po piąte dysbakterioza (nieprawidłowy skład bakterii w jelitach, brak tzw. bakterii probiotycznych, a nadmierny rozwój bakterii chorobotwórczych (SIBO), albo drożdżaków (Candida albicans)

Enzymy trawienne to białka wytwarzane w żołądku, wątrobie, trzustce, których rolą jest ułatwianie rozkładu bardziej złożonych związków zawartych w pożywieniu na związki prostsze, które mogą być wchłonięte i przyswojone przez organizm. Z wiekiem i w wyniku wielu chorób zaczyna brakować tych enzymów i prowadzi to do zaburzeń trawienia i przyswajania substancji odżywczych. Oto najprostsza ich charakterystyka.

Amylaza jest odpowiedzialna za rozkład skrobi i innych węglowodanów, pomaga w trawieniu węglowodanów obecnych w diecie.

Proteaza to enzym, który pomaga w rozkładzie białek na aminokwasy, ułatwiając wchłanianie białek z pożywienia.

Lipaza wspomaga trawienie tłuszczów i pomaga w ich rozkładzie na kwasy tłuszczowe.

Celulaza pomaga w rozkładzie celulozy, błonnika roślinnego, co może być pomocne w trawieniu błonnika obecnego w warzywach i owocach.

Laktaza to enzym, który wspomaga trawienie laktozy, cukru obecnego w mleku i produktach mlecznych. Jej niedobór powoduje nieprzyjemne objawy  nietolerancji laktozy,  a zwłaszcza biegunki.

Chociaż dziś w aptekach jest dostępnych wiele rodzajów suplementów zawierających enzymy, także w postaci tabletek do ssania, to osoby cierpiące na zaburzenia funkcjonowania przewodu pokarmowego powinny także próbować znaleźć przyczynę tego stanu rzeczy, wykonując odpowiednie badania i zmieniając ilości i rodzaj spożywanych pokarmów.

Warto jeszcze wiedzieć, że tzw. bakterie probiotyczne, przy pomocy który  można wyhodować samodzielnie jogurty, są także dobrym źródłem tych enzymów. Z bakterii przechodzących  przez żołądek pod wpływem kwasu solnego są uwalniane enzymy, co ułatwia procesy trawienia i zapobiega wielu dolegliwościom.

Wielaknocna woda

Moc Wielkanocnej Wody

Zarówno w obrzędach religijnych obchodów Świąt Wielkanocnych, jak i w tradycji ludowej przywiązuję się duża rolę do właściwości wody o tej porze roku. Woda która ma moc ochronną i uzdrawiającą. Przy święceniu przez kapłanów ognia jest obecna, przynoszona przez wiernych. Woda taka po pobłogosławieniu przez kapłana nabiera szczególnych właściwości. Skrapiano nią nie tylko zwierzęta ale i budynki gospodarcze. A wodę tradycyjnie używaną do polewania ludzi, a zwłaszcza dziewcząt w Wielkanocny Poniedziałek, używano także do polewania pól, dla zapewnienia obfitych zbiorów. Wielkanocna woda była synonimem witalności, płodności i piękna.

W dawnych czasach, kiedy nie było łazienek, a po zimie należało na Wielkanoc odbyć kąpiel, która nie tylko miała oczyszczać z grzechów, ale korzystnie wpływała na całe ciało. Uważano też, że woda taka może mieć również magiczne właściwości. Moc   posiadała niemal każda woda zaczerpnięta w dniu szczególnie świątecznym, jak Wielkanoc czy Boże Narodzenie, ale musiała być czerpana w odpowiednim czasie i miejscu, wtedy stawała się lekiem na różne dolegliwości .  Na bezsenność pito np. wodę święconą w Wielkanoc. W dniach nieświątecznych taką moc miała woda pochodząca ze świętych źródełek, zwykle znajdujących się przy kaplicach. Wierzono, że tego typu źródełka lub studzienki, zostały stworzone przez świętych, więc pochodząca z nich woda ma właściwości lecznicze. Znano i ceniono wodę wypływające naturalnie ze źródła. Odbywano do nich wyprawy  nie tylko aby pic taką wodę zaczerpnięta wprost ze źródła, ale także używano takiej wody do przemywania twarzy, co sprzyjało zachowaniu urody, opóźnieniu procesów starzenia się skóry i starzenia w ogóle.

Do cudownych źródeł urządzano pielgrzymki nie tylko w całej Europie, ale i na innych kontynentach

Czy można wytłumaczyć to naukowo, a nie tylko odnosząc się do religii i wiary.

Otóż woda źródlana, zwłaszcza po zimowych roztopach swoje „cudowne” właściwości zawdzięcza temu , że jest przefiltrowana przez warstwy skał i ma inną strukturę. fizyczną, a ponadto zawiera wiele, choć w niewielkich ilościach  cennych minerałów. Ponieważ ciało człowieka składa się głównie z wody, (u noworodków w 78 procentach, a u osób starczych w 60 procentach) to owda ma najważniejsze znaczenie dla zachowania zdrowia. Skład wody w ciele  zmienia się w czasie procesów przemiany materii, dlatego dostarczanie nowej wody ma głębokie uzasadnienie. Taką wodę źródlaną do mycia, obmywania twarzy należało czerpać w całkowitym milczeniu i mówiono nawet „cicha woda” i nie wolno było wyrzec żadnego słowa, a tym bardziej przekleństwa. Po obmyciu ciała nie powinno się wycierać, ale czekać aż taka woda sama wyschnie. Im dalej od źródła tym słabsze były właściwości tej wody, bo zmieniała się jej struktura klastrowa i właściwości.

W powiecie garwolińskim zachowały się wzmianki o tym, że w Krępie, niedaleko Kopca Kościuszki jest wśród pól źródełko do którego chodziły kobiety w okresie Świąt Wielkanocnych, aby obmywać twarz, dla zdrowia, ale przede wszystkim dla zachowania urody. Może warto spróbować tego samemu. Do cudownych źródeł urządzano pielgrzymki nie tylko w całej Europie, ale i na innych kontynentach.

Wielkanocne przyprawy dla zdrowia

Wielkanocne przyprawy

Przychodzące po okresie długiego postu Święta Wielkanocne w naszej tradycji cechują się spożywaniem dużych ilości nierzadko tłustych mięs, wędlin, ciast, mazurków i innych przysmaków. Nic więc dziwnego, że wiele osób miewa dolegliwości za strony przewodu pokarmowego, bóle, kolki, wzdęcia brzucha, odbijania i zgagi. Kiedy nie pomogą domowe sposoby, szukają pomocy wzywając  pogotowie ratunkowe, czy docierając do izb przyjęć czy SOR w szpitalach.

Poza zaleceniami, aby nawet świąteczne potrawy jeść powoli i w umiarkowanych ilościach, warto zwrócić uwagę, że tradycyjna kuchnia polska szczególnie do świątecznych potraw zalecała dodawanie wielu przypraw, które z jednej strony poprawiały ich smak, a z drugiej strony stymulowały zwiększone wydzielanie soków trawiennych. Przyprawy takie miały też inne, cenne walory zdrowotne.

Do najczęściej używanych na Wielkanoc przypraw należały:  anyż, kardamon, cynamon, liść laurowy, ziele angielskie, pieprz, kminek, majeranek, chrzan, zielony pieprz. Przyprawy takie dodawano do zup, pasztetów, pieczonych mięs, marynat, sosów, ciast, herbaty i kawy.

Do świątecznego żurku dodawano liść laurowy, ziele angielskie, pieprz, kminek i majeranek. Zielony pieprz marynowany pasuje do potraw z pomidorów, sosów, marynat, sałatek, makaronów i pasztetów. Chrzan nadawał potrawom ostry i wyrazisty smak. Kardamon, który tradycyjnie dodaje się do kawy, ma także właściwości antyseptyczne, łagodzi wzdęcia i zgagę a także u osób przeziębionych udrażnia nos przy katarze i może być używany do płukania obolałego i zaczerwienionego gardła.

Podobnie cennym jest cynamon, który poza właściwościami przyprawy  działa przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie, antyoksydacyjne, i przeciwgrzybiczo. Wspomaga układ trawienny, układ sercowo-naczyniowy, i przemianę materii, sprzyja odchudzaniu. Cynamon reguluje poziom cukru, wzmacnia odporność i poprawia funkcje mózgu.

Lepiej trawi się spożywane w dużych ilościach w czasie tych świąt jaj, kiedy doda się do nich świeżą, najlepiej wyhodowaną w domu rzeżuchę. Warto pamiętać też o właściwościach rozmarynu, oregano, papryki słodkiej i tymianku, które przeciwdziałają zaburzeniom trawienia.

Rozmaryn  poprawia przepływ krwi przez naczynia krwionośne, działa ochronnie na nerki i wątrobę, zwiększa wydalanie moczu, Jest silnym antyoksydantem, zmniejsza ryzyko wrzodów żołądka i dwunastnicy. Przeciwko bakteryjnie działa na gronkowca złocistego, proteusa i bakterię E.coli

Uważa się, że przeciwwirusowo może hamować namnażanie ludzkiego wirusa niedoboru odporności HIV. Ma także właściwości przeciwgrzybicze. Inhalacje z olejku rozmarynowego sprzyjają poprawie pamięci.

Komu szkodzą jajka

O nietolerancji jajek

Chociaż słuszne jest powszechne przekonanie o niezwykle korzystnym dla zdrowia spożywaniu jajek, zwłaszcza na wiosnę. Tradycja dzielenia się jakami w czasie  Świąt Wielkanocnych jest także tego potwierdzeniem. Jest  jednak    wcale nie mała liczba  osób, które unikają jajek, bo ich organizmy źle je tolerują.  Ich skóra po zjedzeniu jajek staje się sucha, zaczerwieniona, pojawia się wysypka, uporczywy świąd, obrzęki naczynioruchowe, pokrzywka, atopowe zapalenie. Tak dzieje się w krótkim czasie od spożycia jajek, a badanie laboratoryjne potwierdzają alergię  tupu wczesnego z wysokimi poziomami immunoglobulin E.

U innych osób objawy skórne,, a dodatkowo ze strony przewodu pokarmowego jak wzdęcia, biegunki, bóle brzucha, nudności i wymioty lub głośne przelewanie płynów w jelitach występują po 72 lub 96 godzinach os spożycia jajek.  Badania laboratoryjne u takich osób potwierdzają we krwi wysokie stężenia immunoglobuliny G w klasach I-IV. U jednych osób są wysokie stężenia IgG przeciwko białku jaja kurzego, a u innych także przeciwko żółtku. . I wtedy mówimy o nietolerancji białek jaja kurzego. Często taka nietolerancja występuje u osób cierpiących na choroby przewlekłe lub z autoagresji.

W przypadkach obydwu typów nietolerancji podstawowym  warunkiem skutecznego  leczenia jest wyeliminowanie na 9 lub 12 miesięcy, a u osób z chorobami autoimmunologicznymi jeszcze na dłużej, jajek we wszelkiej postaci, także jajek od innych ptaków:  kaczek, gęsi, indyków, przepiórek. Konieczna jest taka zmiana w przepisach kulinarnych, aby jajka zastąpić innymi składnikami.

Że warto to zrobić przekonało się wiele osób, u których ustąpiły uporczywe dolegliwości skórne i z przewodu pokarmowego, a także poprawiać zaczęły się wskaźniki chorób autoimmunologicznych. Niektórzy okuliści leczący osoby z jaskrą zauważyli, że wyeliminowanie jajek pozwala na zahamowanie postępu choroby. Bardzo wiele osób cierpiących na choroby skórne wyraźnie obserwowało poprawę stanu skóry i nawrót objawów po spożywaniu jajek. Także w wielu przypadkach osób cierpiących na migrenę, jeśli badania IgG potwierdzały nietolerancję białek jajka, bóle po zastosowaniu tej diety. głowy nie powracały. Natomiast u os, które przestrzegały diety migrena wracała.

Po okresie takiej diety eliminacyjnej można powoli zaczynać spożywać jajka w niewielkich ilościach, ale w przypadku nawrotów dolegliwości i objawów chorobowych należy powracać do tej diety.

Badania molekularne są dziś już powszechnie dostępne, a ich wykonanie zarówno w przypadkach  alergii, jak i i nietolerancji pozwala  na ujawienie przyczyny wielu tzw. chorób przewlekłych lub określanych mianem nieuleczalnych. Chociaż badania takie nie są dziś jeszcze refundowane przez NFZ, to wiedza o tym jest nadzieją dla wielu osób na leczenie przyczynowe, a nie tylko łagodzenie objawów tych chorób.

Wiosna męczy

Wiosenne zmęczenie

Chociaż cieszymy się, że przyszła wiosna i zaczyna budzić się przyroda zimowego odrętwienia, to wcale nierzadko wiele osób obserwuje u siebie objawy nadmiernego zmęczenia, braku siły, rozdrażnienia i ogólnego rozbicia

U wielu osób odzywają się dolegliwości stawowe, bóle głowy, mięśni, a u alergików nasilają się objawy alergii. Mimo lepszej pogody wiele osób łatwiej przeziębia się . Z wiosną w naszych organizmach zachodzą liczne zmiany także w przemianie materii oraz następują zmiany aktywności gruczołów wydzielania, a więc  i zmienia się wytwarzanie  hormonów. W organizmie zaczynają dominować procesy budulcowe, regeneracyjne,  a do tego potrzebne są „materiały budowlane”

Przede wszystkim potrzebna jest witamina D, która zwiększa w jelitach wchłanianie  wapnia z pokarmów. Na wiosnę o wiele łatwiej się chudnie, potrzebna jest wtedy w większych ilościach witamina C, która jest niezbędna do wytwarzania kolagenu, białka budulcowego w kościach, skórze i tkance łącznej. A ponadto ma ona właściwości  wymiatania wolnych rodników i zmniejszania stanów zapalnych oraz wykazuje właściwości przeciwmiażdżycowe.. Bardzo potrzebny jest także magnez, który nie tylko koi nadmiernie roztrzęsione nerwy, ale wchodzi w skład ok. 300 enzymów. Naturalne źródła magnezu to rośliny zielone, kasza gryczana, płatki owsiane, ciemne pieczywo, orzechy.

Dla poprawy nastroju i działania przeciwdepresyjnego warto wykorzystywać wyhodowane samodzielnie na bakteriach probiotycznych jogurty bowiem  zawierają one duże ilości hormonu szczęścia – serotoniny i hormonu nagrody – dopaminy.

Osoby u których po posiłkach występuje nieodparte uczucie senności, powinny skontrolować tolerancję cukru, mogą bowiem mieć utajona cukrzycę. Powinny także unikać w posiłkach węglowodanów prostych, cukru, fruktozy, mąki, owoców i ziemniaków.

Wskazane jest spożywanie tłoczonych na zimno olejów, zawierających duże ilości nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3, takich  jak olej lniany, konopny, rzepakowy. Bo są one znakomitym pokarmem dla mózgu i serca.

Niezbędnym czynnikiem poprawy zarówno kondycji fizycznej, jak i psychicznej są regularnie wykonywane wysiłki fizyczne, gimnastyka, jazda na rowerze, czy inne formy aktywności minimum przez pół godziny 3 razy w tygodniu.

Jeśli mimo wykorzystania w/w zaleceń nadal nie ustępuje uczucie wiosennego zmęczenia, wtedy warto udać się do lekarza, który przeprowadzi badania, aby wyjaśnić przyczynę tego stanu  i w zależności od wyników dobierze leki.

O walorach zdrowotnych śmietany

O ukwaszaniu śmietanki

Jest wystarczająco dużo argumentów dietetycznych, prozdrowotnych i smakowych, a nawet swoistej mody na spożywanie potraw poddanych wcześniej fermentacji.

Współczesna technologia produktów mleczarskich spełnia  wymagania handlu, aby przetwory z mleka miały możliwie najdłuższą trwałość na półkach sklepowych, a więc były pozbawione bakterii powodujących ich fermentację. Zaczyna się to już u hodowców krów mlecznych, którzy mleko bezpośrednio po wydojeniu przesyłają do chłodni.

Potem w zakładzie mleczarskim mleko, a także śmietanka są  poddawane  pasteryzacji niszczącej bakterie w tym i pałeczki kwasu mlekowego. Powszechnie na półkach sklepowych dostępne są tak wysterylizowane produkty nabiałowe.

W dawnych czasach nikt nie robił masła ze słodkiej śmietanki, tylko trzeba było odczekać, aż zawarte w mleku bakterie kwasu mlekowego rozwiną się i ukwaszą śmietankę,  a wyrabiane z niej masło miało przyjemny smak. Obecna technologia pozbawiła masło, tego pamiętanego przez wielu dawnego smaku i wartości prozdrowotnych. Współczesne masło praktycznie przez długi czas nie jełczeje, jak to zdarzało się poprzednio.

Ukwaszona przez bakterie wytwarzające kwas mlekowy śmietanka staje się śmietaną i ma lekko kwasowy smak. Z czasem trzymana nawet w lodówce, staje się  coraz bardziej kwaśna i gęsta. W czasie fermentacji jest wytwarzany nie tylko kwas mlekowy, ale ulega nadtrawieniu tłuszcz mlekowy z wytwarzaniem krótko i średnio łańcuchowych kwasów tłuszczowych, częściowym trawieniem białek i pojawieniem się wolnych aminokwasów. Ze sfermentowanej śmietany organizm lepiej przyswaja wapń, żelazo, fosfor, a także witaminy z grupy B oraz wytwarzane przez bakterie  enzymy jak beta- galaktozydaza, które wspiera trawienie laktozy w jelicie cienkim. Ukwaszona śmietana zawiera witaminy A, E, B2, C, PP.

Aby w warunkach domowych wyhodować śmietanę trzeba do pasteryzowanej śmietanki kupionej w sklepie dodać zakwaskę, czyli specjalne bakterie kupione z internecie czy sklepach zdrowej  żywności lub w niektórych sieciach handlowych. Śmietanka powinna zostać podgrzana do temperatury ciała ludzkiego (37-42 st. C) i po dodaniu bakterii, powinna przez 8-10 godzin być trzymana w cieple, podobnie jak trzyma się kasze pod kocem, albo w jogurtownicy, która zapewnia odpowiednią temperaturę. Potem można ją trzymać w lodówce. 2-3 łyżki ukwaszonej śmietany dodane do słodkiej powodować jej fermentację. Ukwaszona śmietana dodawana do potraw poprawie ich smak i jest bardzo pożyteczna dla naszego przewodu pokarmowego. Można z niej w domu zrobić bardzo smaczne i zdrowsze masło.

 Ukwaszona śmietana jest bardzo cennym źródłem energii i po jej spożyciu nie mają problemów także osoby, które źle tolerują tłuszcze (tzw. wątrobiarze).   

O słońcu w marcu

Marcowe słońce

Po wielu pochmurnych dniach zaświeciło słońce. Budzi ono rośliny do życia.

To rośliny, dzięki zielonemu barwonikowi, chlorofilowi  są najlepszymi przetwornikami energii słonecznej i pod jej wpływem uruchamiana jest produkcja związków energetycznych, którymi żywią się zwierzęta i ludzie. Także ludziom bardzo potrzebne jest wiosenne słońce. U wielu osób z tzw. depresją świetlną, zaczyna poprawiać się nastrój, wraca chęć do życia i działania. Promieniowanie słoneczne jest niezbędne do uruchomienia wytwarzana u ludzi witaminy D, która zwiększa wchłanianie wapnia i ma niezmiernie ważny wpływ na stan kości i odporność całego organizmu oraz zapobieganie wielu chorobom.

W dawnych wiekach, zwłaszcza w okresach, kiedy ludzie bardzo długo pracowali w pomieszczeniach bez dostępu światła, lekarze ukuli takie powiedzenie, „tam gdzie nie zagląda słońce, tam musi często przychodzić lekarz”.

Powiedzenie to nie straciło aktualności i dziś, bo wiele jest osób, które całe dnie spędzają w pracy w pomieszczeniach bez dostępu dzienne światła, tak dzieje się w wielu centrach handlowych i wielkopowierzchniowych sklepach, czy zakładach pracy.

Kiedy wreszcie tak pracujący ludzie wyjadą na urlop, chętnie wystawiają swoje ciało na działanie światła słonecznego, ale jeśli robią to zbyt długo może  dochodzić  do oparzeń słonecznych. Ci którzy jadą w marcu w góry przyjemnością wystawiają swoje twarze na działanie słońca. Sami zauważają korzystny wpływ słońca na swoje organizmy. Ale w bilansie rocznym jest to zdecydowanie za mało.

Wprawdzie dzisiaj bardzo wiele osób przyjmuje suplementy zawierające witaminę D, to jednak widmo słoneczne niesie więcej cennych dla zdrowia składników. Bo poza promieniowaniem ultrafioletowym, dzięki któremu możemy nabyć opalenizny, zawiera  promieniowanie czerwone i podczerwone, które na skórze daje poczucie ciepła.  Ta część promieniowania ma zdolność pobudzania wytwarzania w organizmie energii, stymuluje procesy regeneracji i wpływa na zwiększone wytwarzanie hormonów. Na bazie tego promieniowania powstało wiele przyrządów do fizykoterapii i wspomagania leczenia.

Promieniowanie terahercowe Wybrana precyzyjnie z zakresu promieniowania podczerwonego frakcja o długości fali od 30 mikronów do 3 milimetrów i częstotliwości od 1 do 10  teraherców może w niedługiej przyszłości zrewolucjonizować diagnostykę wielu chorób, zastępując przyrządy wykorzystujące promieniowanie rentgenowskie. Promieniowane to wnika także do tkanek i znosi stany zapalne i  zespoły bólowe. Stymuluje procesy regeneracji i praktycznie nie ma działań ubocznych i  niepożądanych. Także polscy badacze np. z Politechniki Łódzkiej mają duży udział w praktycznym wykorzystaniu tego promieniowania.

Dopóki nie stały się jeszcze popularne do diagnostyki  i leczenia tego rodzaju przyrządy, warto wykorzystywać co daje nam natura za darmo – wystawiając swoje ciała na marcowe słońce, pamiętając jednak aby robić to w miejscach zabezpieczonych przed wiatrem  i chłodem plecy.