O kiszonkach dla zdrowia
W ostatnich czasach dużym zainteresowaniem cieszą produkty spożywcze i sposoby mające korzystny wpływ na układ odporności. Przekonano się praktycznie i to potwierdzają badania naukowe, że dla zachowania zdrowia najważniejszy jest stan aktywności układu odporności. Mimo, że codziennie w swoim otoczeniu i w pokarmach stykamy się z drobnoustrojami, które mogą wywoływać różne schorzenia, to osoby ze sprawnym układem odporności rzadziej, albo wcale nie zapadają na te choroby.
Ponieważ w naszych jelitach znajduje się najwięcej w całym organizmie komórek układu odporności, dlatego tak ważną rolę odgrywają znajdujące się w nim drobnoustroje, a zwłaszcza równowaga między poszczególnymi ich rodzajami. Jest wiele czynników, które powodują zniszczenie bakterii probiotycznych i rozrost bakterii chorobotwórczych. Należą do nich przede wszystkim leki, jak antybiotyki, leki przeciwbólowe, przeciwko nadciśnieniu i chorobom serca, leki stosowane w padaczce i chorobach psychicznych, depresji, wysoko stężone alkohole, a także tzw. napoje – energetyki, konserwanty i różnego rodzaju „ulepszacze” żywności.
Od wieków w naszej kulturze obserwowano korzystny wpływ na zdrowie i odporność różnego rodzaju kiszonek. A ponieważ nasi przodkowie nie mieli lodówek, ten sposób konserwacji żywności pozwalał ją także dłużej przechowywać. Popularne u nas było kiszenie kapusty czy ogórków, buraków, a także owoców. Kiedy opublikowano w USA badania, że takie kiszone warzywa, owoce i przetwory mleczne bardzo korzystnie działają na odporność, zaczęto nawet w telewizji emitować audycje, jak takie kiszonki zrobić.
Na czym polega kiszenie?. To wykorzystanie przez człowieka bakterii pałeczek kwasu mlekowego, dzięki którym następuje fermentacja głównie węglowodanów z wytworzeniem kwasu mlekowego i wielu innych biologicznie czynnych związków. I tak kwas mlekowy, jaki powstaje na przykład, gdy sami hodujemy w warunkach domowych jogurty i kefiry, ma silne właściwości przeciwdziałające przerostowi w świetle jelit drożdżaków i grzybów, a także hamuje rozrost bakterii chorobotwórczych. Maślany stymulują odbudowę nabłonka jelit. A wreszcie, kiedy te pożyteczne bakterie zagnieżdżą się i będą rozmnażać w naszych jelitach, ustępować będą wzdęcia brzucha, kolki jelitowe, biegunki i zaparcia i stany zapalne jelit.
Czy przy pomocy kiszonej kapusty, ogórków czy buraków można odbudować mikroflorę jelit. Niestety nie, bo bakterie, które powodują kwaszenie się tych warzyw, nie są charakterystyczne dla mikroflory jelit i ich nie zasiedlają.
Natomiast ukwaszone przez nich warzywa stanowią bardzo dobrą pożywkę dla bakterii probiotycznych, czyli inaczej mówiąc nie są probiotykiem, a prebiotykiem, czyli odżywką dla pożytecznych bakterii. Dlatego dla skutecznej odbudowy mikroflory jelit należy zaopatrzyć się w odpowiednie szczepy bakterii probiotycznych, które były wyhodowane z jelit człowieka.
Warto też o tej porze roku zrobić w domu trochę kiszonek, które mają nie tylko walory smakowe, ale są dobrą pożywką dla bakterii probiotycznych.
O bakteriach do ukwaszania żywności więcej napiszę niebawem.